„Z punktu widzenia odbiorcy energii nic się nie zmieni – będzie miał wciąż tego samego dystrybutora i opłacał otrzymane od niego faktury. (…) W dłuższym czasie jest to jednak bardzo istotne dla jego portfela – NABE ma zagwarantować stabilne dostawy energii przez jeszcze kilkanaście, kilkadziesiąt lat” – wyjaśnia w rozmowie z Interia Biznes Maciej Maciejowski, dyrektor ds. komunikacji Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej.
Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego powstanie na bazie węglowych aktywów czterech spółek: Tauron, Enea, Energa, a przede wszystkim PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna.
Ponieważ proces powstawania Agencji jest bardzo zaawansowany, to coraz częściej pojawia się pytanie, czy i jak działalność NABE wpłynie na domowe budżety przeciętnych gospodarstw domowych. O to został zapytany Maciej Maciejowski, dyrektor ds. komunikacji Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej.
„Z punktu widzenia odbiorcy energii nic się nie zmieni – będzie miał wciąż tego samego dystrybutora i opłacał otrzymane od niego faktury. Bezpośrednio nie ma dla niego znaczenia czy płaci za energię uzyskaną z węgla czy ze źródeł odnawialnych. W dłuższym czasie jest to jednak bardzo istotne dla jego portfela – NABE ma zagwarantować stabilne dostawy energii przez jeszcze kilkanaście – kilkadziesiąt lat, ale i to, że jej ceny nie powinny rosnąć. Energia, produkowana przez uwolnione od „węglowego balastu” firmy, powinna być coraz tańsza w porównaniu do coraz droższej energii z węgla, obarczonej rosnącymi cenami uprawnień do emisji Co2. Powstanie więc mechanizm konkurowania różnych rodzajów energii, a w efekcie ta zielona będzie stopniowo wypierać węglową także w dostawach dystrybutorów do naszych mieszkań” – wyjaśnia Interii Biznes dyrektor Maciejowski.
Oczywiście, to nie jest jedyny cel NABE.
„Wytwarzanie energii ze źródeł odnawialnych – elektrowni wiatrowych i słonecznych – musi być stabilizowane przez źródła, które produkują energię w każdych warunkach atmosferycznych. W przyszłości funkcję tę przejmą elektrownie jądrowe i rozbudowana sieć magazynów energii, jednak dziś w większości pełnią ją elektrownie węglowe uzupełniane przez rozbudowywane moce magazynów energii i elektrownie szczytowo-pompowe. W tej chwili nie możemy sobie pozwolić na wyłączenie źródeł konwencjonalnych. Różny jest wiek i szkodliwość dla środowiska bloków węglowych – o ich wygaszaniu lepiej decydować w skali całej energetyki niż w ramach poszczególnych spółek. Żeby ograniczyć koszty i czas całej operacji zostaną one najpierw skonsolidowane w ramach największej z nich czyli PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, i to ta spółka przekształcona zostanie w NABE. Nie będzie więc tworzony żaden nowy podmiot” – tłumaczy Maciej Maciejowski z PKEE.
Całość materiału Biznes Interii można przeczytać TUTAJ
Rząd odkupi od grup energetycznych firmy, które produkują energię z węgla. Jak to wpłynie na rynek i ceny energii – analizuje Maciej Maciejowski, ekspert @_PKEE_https://t.co/rxWxR52gdX
— Interia Biznes (@BiznesINTERIAPL) August 1, 2023