W rozmowie z Barbarą Oksińską, dziennikarką Business Insider Polska, prezes Enea Paweł Majewski odniósł się do planów spółki, przyszłości NABE, wyjaśnił również co dalej z mrożeniem cen energii, czy sytuacji w branży. I tłumaczył: „Transformacja energetyczna musi odbywać się w sposób skoordynowany, by móc odpowiednio zaplanować inwestycje w infrastrukturę i bezpiecznie przyłączać kolejne zielone instalacje do sieci”.
Prezes Majewski zapytany o tempo transformacji energetycznej stwierdził:
„Z jednej strony, jeśli weźmiemy pod uwagę koszty, jakie pochłania produkcja energii z paliw kopalnych, to widzimy, że w dłuższym terminie energetyka węglowa obniża rentowność spółek energetycznych i podnosi ceny prądu. Mówimy tu przede wszystkim o kosztach CO2, ale również o cenie surowca, choć w mniejszym stopniu. (…) Poza tym coraz częściej sami klienci wymagają od nas, że będziemy im sprzedawać wyłącznie zieloną energię. To są argumenty za tym, żeby transformację przyspieszać.
Ale jest też druga strona medalu, czyli konieczność dostosowania tempa zmian do sytuacji w Polsce. A jest ona odmienna od tej, jaką mamy na zachodzie Europy. Zwłaszcza w krajach, w których z węglem pożegnano się już dawno, które mają elektrownie jądrowe albo są dużo bardziej zaawansowane w rozwoju sektora farm wiatrowych. Te różnice trzeba dostrzec i wyważyć koszty transformacji dla całej gospodarki. Musimy sobie powiedzieć wprost – życie w czystym środowisku będzie nas wszystkich sporo kosztować”.
Sytuację mógłby zmienić dalszy rozwój OZE – zwraca uwagę red. Oksińska, ale „jest mocno ograniczony, bo krajowe sieci, mówiąc wprost, już się zapchały”.
„Wynika to z tego, że poziom rozwoju fotowoltaiki, który w krajowej strategii zaplanowany był na 2040 r., zrealizowaliśmy już w roku 2021. Mocno wyprzedziliśmy więc plany i koncerny nie mogły nadążyć z rozwojem sieci. Choć absolutnie nie można powiedzieć, że zaniedbały one inwestycje w tym obszarze” – wyjaśnił Majewski.
Przyznał też, że dzięki atomowi: „Mielibyśmy sterowalne przez człowieka, stabilne źródło energii. Jednocześnie energetyka jądrowa wypchnęłaby z systemu węgiel. Wiele krajów europejskich przeszło już tę drogę”.
Co dalej z Narodową Agencją Bezpieczeństwa Energetycznego?
„Proces tworzenia NABE jest zawieszony. Mamy nowy rząd i naturalną rzeczą jest, że może mieć on własne pomysły na energetykę oraz na mierzenie się z wyzwaniami transformacji. Natomiast dziś brakuje alternatywy dla NABE. Jeśli koncerny energetyczne mają uczestniczyć w transformacji, która ma przyspieszyć, to muszą się pozbyć balastu, jakim są aktywa węglowe” – wyjaśnił prezes Enea.
Oczywiście poruszono również kwestię cen energii. Redaktor Oksińska przypomniała, że obecnie obowiązują zamrożone stawki, ale tylko do końca czerwca.
„Być może w lipcu pojawią się nowe mechanizmy, które pomogą utrzymywać poziom cen na niskim poziomie dla określonych grup odbiorców, zwłaszcza wrażliwych. Natomiast kryzys energetyczny na tyle zmienił rynek energii, politykę surowcową, rolę gazu w kształtowaniu cen pozostałych nośników energii, że powrót do parametrów cenowych sprzed kryzysu nie wydaje się już możliwy” – stwierdził rozmówca Business Insider Polska.
Przyszłość Enei po wydzieleniu z grupy aktywów węglowych?
„Enea ma jasno określoną strategię i mocny akcent kładzie w niej na modernizację oraz rozwój sieci dystrybucyjnej. Przeznaczamy na to coraz więcej środków — w ubiegłym roku nakłady sięgnęły około 1,8 mld zł. W sumie do 2040 r. planujemy na wszystkie inwestycje wydać 68 mld zł, z czego dwie trzecie popłynie właśnie na obszar dystrybucji. Do tego dochodzą inwestycje w OZE. Enea przez długi czas była w końcówce peletonu w wyścigu o rozwój OZE, ale w ostatnich dwóch latach mocno przyspieszyliśmy” – zapowiedział prezes Paweł Majewski.
Całość wywiadu Business Insider Polska z prezesem Majewskim, a w nim m.in. kwestia SMR, sytuacji w kopalni Bogdanka, pomysłu wydzielenia z koncernów energetycznych spółek dystrybucyjnych, można przeczytać TUTAJ