„Mechanizm chroniący gospodarstwa (tzw. mrożenie cen prądu) powinien w jakiejś formule zostać przedłużony na 2024 rok, ponieważ – w przeciwnym razie – według naszych szacunków ceny prądu wzrosną o ponad 60 proc.” – stwierdził Rafał Gawin, prezes Urzędu Regulacji Energetyki, w rozmowie z serwisem wnp.pl. – „Przy czym kontynuacja ochrony gospodarstw domowych przed skokowym wzrostem cen prądu w 2024 roku powinna w mojej opinii zostać podjęta przy założeniu stopniowego odmrażania cen”.
Prezes Gawin potwierdził że cztery spółki zajmujące się sprzedażą energii elektrycznej złożyły wnioski o zatwierdzanie taryf sprzedaży energii elektrycznej dla gospodarstw domowych.
Szczegółów nie podał, bo dopiero trwa analiza dokumentacji, ale przyznał:
„Mówiąc o taryfowych, czyli zatwierdzanych przez Prezesa URE cenach sprzedaży energii dla gospodarstw domowych, należy pamiętać, że cena sprzedaży, która wynika z taryfy, uwzględnia kilka składowych innych niż cena samej energii, np. koszty własne spółek obrotu. Nie jest zatem właściwe porównywanie cen rynkowych z taryfami i szacowanie poziomu taryf tylko na podstawie rynkowych cen energii. Zarazem jednak cena energii ma około 90-proc. udział w strukturze ceny taryfowej, zatem ma kluczowe znaczenie dla poziomu taryf i może być punktem odniesienia do uproszczonej oceny sytuacji w danym roku”.
W porannym przeglądzie prasy nie można dziś pominąć wywiadu redaktora Ireneusza Chojnackiego z @wnppl z Rafałem Gawinem, prezesem #URE.
Głównym tematem rozmowy są oczywiście #taryfy na sprzedaż energii w 2024 r. dla gospodarstw domowych.
Cały wywiad ↘️https://t.co/VeYiM79JE1 pic.twitter.com/CPmUNyWW1G
— Urząd Regulacji Energetyki (@UREgovPL) November 14, 2023
Gawin również wskazał „cenowy punkt odniesienia do propozycji złożonych przez spółki obrotu”.
„Dla taryf na 2024 rok w przypadku samej energii to poziom około 700 zł/MWh, będący pochodną cen giełdowych w kontraktach rocznych z dostawą energii na 2024 rok. Przy czym nie przesądzam, że poziom ten pozostanie niezmienny do czasu zatwierdzenia przeze mnie finalnego poziomu taryf…” – wyjaśnił.
Co warto wiedzieć o cenach energii i ciepła? Obejrzyj webinarium „Energia naPrawdę”
„Jakich zmian opłat łącznych, czyli za zakup energii i usługi dystrybucji, mogą się spodziewać gospodarstwa domowe korzystające z regulowanych cen sprzedaży prądu w wariancie bez jakiegokolwiek mrożenia cen prądu i dystrybucji w 2024 roku” – padło pytanie.
„Jeszcze raz podkreślę, bo to bardzo ważne zarówno dla odbiorców, jak i decydentów: jeśli ustawodawca nie zdecyduje o dalszym mrożeniu cen prądu (po 2023 r.), to – ze względu na obecnie obowiązujący poziom zamrożonych cen stosowanych w rozliczeniach z odbiorcami – w 2024 roku dla gospodarstw domowych korzystających z taryf regulowanych łączny rachunek za energię elektryczną mógłby wzrosnąć nawet o blisko 70 proc., przy czym w mniejszym stopniu wzrost ten dotyczyłby dystrybucji niż samej ceny za energię – ze względu na wyższy udział kosztów energii niż dystrybucji w łącznym rachunku” – wyjaśnił Gawin.
Aktualności "Liczy się energia": Deklaracja ministra @SasinJacek : rząd planuje przedłużyć zamrożenie cen prądu na kolejny rok – przeczytaj więcej 👇https://t.co/WJc4YoXHBm
— PKEE (@_PKEE_) November 8, 2023
Prezes URE został zapytany, co – w jego opinii – powinien zrobić nowy rząd ws. przyszłorocznych cen prądu dla gospodarstw domowych.
„Moim zdaniem mechanizm chroniący gospodarstwa (tzw. mrożenie cen prądu) powinien w jakiejś formule zostać przedłużony na 2024 rok, ponieważ – w przeciwnym razie – według naszych szacunków ceny prądu wzrosną o ponad 60 proc. Przy czym kontynuacja ochrony gospodarstw domowych przed skokowym wzrostem cen prądu w 2024 roku powinna w mojej opinii zostać podjęta przy założeniu stopniowego odmrażania cen. Kluczowe przy tym pozostaje dobre zaplanowanie oraz zakomunikowanie procesu odchodzenia od mrożenia cen, które było przecież odpowiedzią na kryzys, a nie działaniem systemowym” – tłumaczył prezes Gawin.
– „W dłuższej perspektywie z pewnością należy dążyć do odmrożenia cen – chociażby dlatego, że obserwujemy negatywne skutki utrzymywania takiej ochrony odbiorców. Należą do nich m.in. wysokie koszty dla budżetu państwa – przecież straty na sprzedaży energii po nierynkowych cenach trzeba rekompensować spółkom obrotu” – dodał.
Całość wywiadu można przeczytać TUTAJ